Rozmowa z Izą Szymczak – właścicielką 3 letniej Bezy rasy berneński pies pasterski
Iza, jak długo jesteś właścicielką Bezy?
Beza jest już z nami 3 lata. Kupiliśmy ją z hodowli, gdy miała 4,5 miesiąca. Jednak teraz z perspektywy czasu uważam, że lepiej brać szczeniaka wcześniej, tak około 10 tygodnia życia.
Dlaczego? Czy były z nią jakieś problemy wychowawcze?
Problemów nie było, nie o to chodzi. Beza pochodzi z hodowli ze wsi i nagle znalazła się u nas. Wiesz, taki ?pies w wielkim mieście?. Bała się samochodów, autobusów, ulicy, sklepów. Musieliśmy popracować nad socjalizacją. Chodziła nawet do psiego przedszkola i udało się, stres minął. Teraz jest już wytrawnym mieszczuchem, chociaż i tak to las jest jej miłością. Musiała nauczyć się również zasad panujących w naszym domu i zrozumieć, że nasze dzieci, to nie jej rodzeństwo z hodowli.
Co masz na myśli?
Beza jak do nas przyjechała ważyła już 15 kg i była wielkości naszego syna Antosia. Musiała zrozumieć, że ani Zuzi ani Antosia nie można podgryzać i przewracać. Jednak jak to berneńczyk, Beza jest bardzo inteligentna i szybko nauczyła się co wolno a czego nie.
Czy długo decydowaliście się na kupno psa? Czy była to spontaniczna decyzja?
Decyzja była przemyślana i to bardzo. Beza to nasz drugi berneńczyk. Pierwsza była Tofi, którą pożegnaliśmy dwa lata wcześniej. Żyła z nami 10 lat i wiedzieliśmy, że innego psa niż berneńczyk nie możemy mieć. Uznaliśmy, że już czas na nowego przyjaciela.
A skąd pomysł na jej imię?
Bo ona jest taka słodka! Wszystkie berneńczyki to słodziaki i dlatego muszą mieć słodkie imię. Pierwsza była Tofi, teraz jest Beza a gdybyśmy kiedyś mieli psa, to pewnie miałby na imię Karmel. Berneńczyki to sama słodycz!
Czy berneńczyk jest psem wymagającym? Ile godzin dziennie musi spacerować?
Nie, berneńczyk to domowy dywan :), ale to prawda, że wymaga codziennej dawki ruchu. Wychodzimy z Bezą raz dziennie na długi spacer do lasu. Przez około godzinę spacerujemy po leśnych ścieżkach i jest to ulubiona rozrywka naszego psa. Poza tym długim spacerem są jeszcze dwa krótsze.
A czy coś więcej niż spacer? Pływanie? Bieganie?
Raczej nie. Beza ma odpowiedni temperament dla naszej rodziny. My uwielbiamy spacery i ona również. Z berneńczykiem nie trzeba biegać, wystarczy jeden dłuższy spacer z właścicielem, od 5 do 10 km, zależy ile masz czasu i jak szybko spacerujesz. Jeśli chodzi o pływanie, to podejrzewam, że Beza sądzi, że nie umie pływać, dlatego unika morza i jeziora, nawet nie próbuje pływania. Za to bardzo lubi położyć się w płytkiej rzece lub potoku leśnym i odpoczywać. To jest to, co się jej podoba.
Jak z żywieniem? Czy ma alergie? Czy jest to pies wybredny?
Berneńczyk zje wszystko! Nie ma mowy o wybrzydzaniu, ale oczywiście tego wszystkiego, co by chciała nie dostaje. Beza dostaje dwa posiłki dziennie. Jest to dobrej jakości sucha karma, bogata we wszystkie składniki niezbędne dla zdrowia naszego psa. Myślę, że dzięki temu nasze psy nigdy nie miały alergii pokarmowej. Kupując berneńczyka, trzeba liczyć się z tym, że powinien jeść karmę z wyższej półki.
A smaczki?
Oczywiście, że dostaje, ale te dla mniejszych ras, bo dbamy o linię. Berneńczyki mają tendencję do tycia, ponieważ same z siebie są mało aktywne. Nie szaleją w domu, tylko grzecznie leżą. Z naszą Tofi przez wiele lat mieszkaliśmy w kawalerce.
Czyli, żeby mieć berneńczyka nie potrzebujesz domu z dużym ogrodem? Kawalerka wystarczy?
Oczywiście, że wystarczy. Jeśli tylko zapewnisz psu odpowiednią dawkę ruchu w ciągu dnia. Mogę powiedzieć, że berneńczyki to domowe leniuchy, a brak ruchu plus lenistwo równa się nadwaga. Niestety często widać to na ulicach, berneńczyki są otyłe, co niestety może prowadzić do problemów ze zdrowiem.
No właśnie, jak to jest ze zdrowiem u berneńczyków? Czy na coś trzeba uważać?
Ta rasa często cierpi na zapalenie stawów biodrowych i to również przytrafiło się Bezie. Myślę, że to przez skoki do bagażnika. Taki skok to było zbyt duże jednorazowe obciążenie dla stawów. Jednak odkąd kupiliśmy trap, po którym wchodzi do bagażnika, problem zniknął. Kolejną chorobą, która dopada berneńczyki jest skręt jelit. Bardzo pilnujemy, żeby posiłek Bezy był co najmniej godzinę przed lub godzinę po spacerze.
A co Beza lubi robić?
Spać! 🙂 i przebywać obok swojego właściciela. Mam ten komfort, że Beza jest ze mną przez cały dzień w biurze. Leży pod moim biurkiem i ani myśli się ruszyć. Ona uwielbia być ze mną a ja z nią. Berneńskie psy pasterskie zawsze takie były, chodziły przy gospodarzu między ludźmi i zwierzętami. Nie mają w sobie agresji, są przyjacielskie i łagodne. Berneńczyk to idealny towarzysz.
Pamiętasz jakieś zabawne przygody z udziałem Bezy?
Oczywiście! Tak jak już wspominałam, Beza myśli, że nie umie pływać i taka zabawna sytuacja wydarzyła się własnie nad jeziorem. Nasz syn Antoś wszedł z nią na smyczy do wody, Beza trochę się zagapiła i jak się zorientowała, gdzie jest, to od razu puściła się biegiem do brzegu! Antoś trzymał nadal smycz w ręku i popłynął za psem jak motorówką. Wszyscy nad jeziorem śmiali się do łez. Antoś chciał nawet, żeby ta sztuczka była numerem popisowym Bezy, ale drugi raz już się na to nie dała namówić.
To jeśli nie kąpiel w jeziorze, to gdzie?
Mamy ten komfort, że mieszkamy niedaleko samoobsługowej myjni dla psów Wash Dog EXPRESS i tam regularnie kąpiemy Bezę. Niestety kiedy była z nami Tofi, nie było takich miejsc do kąpieli dużych psów i męczyliśmy się w wannie w łazience. To była masakra i dla niej i dla nas. Wyobrażasz sobie wsadzić 45 kg psa do wanny, który tego nie chce? Jak już udało się ją wsadzić i wykąpać pojawiał się problem jak ją wyjąć? Uwierz mi, że jedna osoba nie dawała rady! Nie mówiąc już o sprzątaniu całego mieszkania po takiej akcji. Dziś nie mamy tego problemu, idziemy z Bezą elegancko do myjni, ona grzecznie wchodzi po schodkach, kąpię ją, suszę i wracamy do domu. Szybko i wygodnie.
A jak z pielęgnacją? Czy Beza bardzo gubi sierść?
Tak, bardzo gubi, szczególnie wiosną i jesienią w okresie linienia. Staram się ją wyczesywać chociaż raz w tygodniu, ale jest to bardzo męczące. Beza ma takie magiczne miejsca, które zawsze się kołtunią – ogon i za uszami. Na szczęście odkąd regularnie korzystamy z usług groomerskich w salonie Wash Dog, problem sierści w domu prawie zniknął. Średnio co dwa miesiące oddaję ją w ręce psiego fryzjera i widać, że regularna pielęgnacja zdaje egzamin.
Iza, już na koniec spytam, dlaczego uważasz, że warto mieć tę rasę?
Dlatego, że jest to pies, którego możesz pogłaskać nie schylając się! To taki nasz rodzinny żart. Tak jak już wspominałam, temperament berneńczyka jest idealny dla rytmu życia naszej rodziny. Berneński pies pasterski towarzyszy panu zawsze i wszędzie. Jeździ z nami pod namiot, w którym zajmuje cały przedsionek, chodzi z nami na leśne marsze na orientację a dzięki codziennym spacerom, dba o nasze zdrowie. Towarzystwo, spacery i te oczy pełne miłości i ufności, nie wyobrażam sobie innego psa!